Szkolne boisko wzniesione zostało w pewnym oddaleniu od budynku. Dyrekcja miała nadzieję, że ograniczy to szkody spowodowane przez nieokiełznane tłuczki, jednakże była to nadzieja raczej płonna. Nie jednokrotnie zdarzało się bowiem, ze zbyt mocno uderzona piłka dolatywała aż do zamkowych okien. Mimo to rozgrywek nie zaprzestano, a kolejne pokolenia młodych czarodziei nadal mają okazje rywalizacji na tej płaszczyźnie.
Boisko przypomina nieco smocze jajo: jest bardzo duże, bardzo owalne i, jak podejdzie się za blisko, można trafić na trochę do szpitala. Jednakże chętnych do podjęcia ryzyka nie brakuje. Dziesiątki czarownic i czarodziejów marzą o tym, by choć raz wzlecieć ponad zielona murawą i przerzucić kafla przez jedną z tyczkowatych bramek. Obręcze wznoszą się na przepisowej wysokości 100 stóp, ani odrobiny niżej. Zdobycie punktu przez któregoś z graczy zawsze nagradzane jest głośnym aplauzem z poszczególnej części trybun.