Chwyć Świstoklik i wejdź do świata pełnego czarów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Primrose de Chaves

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Primrose de Chaves

Primrose de Chaves


Female Wiek : 29
Skąd : Hiszpania
Liczba postów : 10

Primrose de Chaves Empty
PisanieTemat: Primrose de Chaves   Primrose de Chaves Icon_minitime1Nie Lis 11, 2012 7:53 pm

Primrose de Chaves 13yjcq0

Wszystkie głosy w Wielkiej Sali umilkły, a twarze uczniów zwróciły się w kierunku profesor McGonagall, która ułożyła już na wysokim taborecie Tiarę Przydziału. Był to stary, wysłużony kapelusz, jednak wszystkie oczy wpatrywały się w niego z zapartym tchem. Szew tuż przy rondzie rozpruł się szeroko i Tiara zaśpiewała.

Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Gdy skończyła na sali rozbrzmiała burza oklasków. Dyrektor wkrótce uciszył je delikatnym uniesieniem ręki. Profesor McGonagall odchrząknęła i rozwinęła długi pergamin, który trzymała w dłoniach. Przebiegła wzrokiem po liście, po czym wykrzyknęła.
- Primrose de Chaves! - z tłumu pierwszoroczniaków wystąpiła dziewczynka o jasnych jak mleko włosach, na których widniały delikatne fale i szarych mroźnych oczach. Zdawała się być rozluźniona, ale w duchu cała dygotała, chcąc, aby wreszcie to się skończyło. Z lekkim trudem usiadła na wysokim krześle wciskając na głowę tiarę, która opadła jej aż na oczy. Ręce podparła na biodrach. Przed Tiarą nic nie dało się ukryć i od razu poznała, że jest to osoba nad wyraz sprytna. Primrose z pewnością nie należała do tych współczujących dziewczynek, które chciały za wszelką ceną zbawić świat od złego. Zawsze chodziła 'dumnie' i dbała o to, aby ludzie ją podziwiali w jej obecności, a to co mówili na nią za placami mało ją obchodziło. Mimo wszystko nie była morderczo niemiła. Wręcz przeciwnie, potrafiła być uprzejma. Nigdy nie lubiła pomagać innym, a gdy ktoś ją o to prosił, wymyślała takie wymówki, które ani trochę nie odbijało się to na jej mieniu. W takiej sytuacji na jej twarzy pojawiał się triumfalny uśmieszek. Prim była bardzo ambitna... i w sumie to tej pory jest. Bowiem, gdy postawiła sobie jakiś cel, dążyła do niego za wszelką cenę. Gdy brała się za pewną rzecz, starała się ją doprowadzić do mety i odnieść przy tym doskonałe rezultaty. Czasami zastanawiała się nad jednym: czy postępuje dobrze? Nawet, gdy odpowiedź brzmiała 'nie', (czyli dość często) nie robiła sobie z tego problemów. Lubiła dyktować zadania innym, zresztą jak każdy w rodzinie de Chaves. Szew rozdarł się ponownie, a Tiara krzyknęła.
- Slytherin! - pospiesznie zdjęła kapelusz i ruszyła w kierunku stołu wspólnego Ślizgonów, gdzie została powitanya gromkimi brawami innych uczniów.

***

Od Ceremonii przydziału minęło już siedem lat. Przez ten czas niewiele się zmieniła . Włosy tak samo jasne i ogólnie wprawiająca w zachwyt delikatna uroda. No może troszkę jej urosły, ale nadal zawijały się w anielskie fale. Jasna cera bez żadnej skazy. Karnację i usta miała zdecydowanie po matce, bowiem wszyscy w rodzie de Chaves mieli lekko oliwkową skórę i dość wąskie usta. Kolor włosów to nie jedyna cecha, która wyróżniała ród: przenikliwie niebiesko-szare mroźne oczy, mały nosek... no i była dość niska. Wszyscy mężczyźni z jej rodziny byli wysocy i dobrze zbudowani, a kobiety? Niskie i drobne. Nie przeszkadzało jej to, gdyż nadrabiała to (gdy ktoś miał jakieś wąty) jednym spojrzeniem znad uniesionych brwi. Usta lubiła ozdabiać czerwoną szminką, nie przeszkadzało jej to, że nauczyciele notorycznie zabraniali uczennicom malować się do szkoły. Ona po prostu nie za bardzo lubiła trzymać się zasad... a i tak wszystko uchodziło jej na sucho. Rzęsy gęste i czarne, które nie potrzebowały żadnej pomocy, to i tak musiały przyjmować dawkę tuszu do rzęs. Zawsze gdy coś ją zawstydzało, to na jej policzkach wyskakiwały rumieńce. . Sobotni wieczór spędzała w Pokoju Wspólnym oglądając kolorowe plotkarskie gazetki, lub czytając romansidła. Zaiste na twarzach przechodniów pojawiała się zaszokowana mina, gdy zobaczyli Prim z jakąś psychologiczną lekturą. Zawsze chowała się z faktem, iż lubi takie książki. Ubrana była w coś w kolorze pudrowego różu. Wielbiła tą barwę, mimo iż ciągle musiała słuchać narzekań swojej kuzynki na ten temat. Często można było spotkać ją w jakiejś luźniej bluzce i czarnej ciasnej spódnicy. Ah, a do tego nakładała (oczywiście) jasne różowe buty na obcasie - całe szczęście, że nie na szpilce, wtedy wyglądałaby co najmniej nie przyzwoicie. Nawet w chwili obecnej była na cienkiej granicy. Lecz gdy chciała potrafiła ubrać się tak elegancko, że niektórzy chcieli ją posłać do skrzydła szpitalnego. . Oderwała się od swego zajęcia, gdy podszedł do niej jeden z prefektów domu, który na prośbę opiekuna prowadził spis uczniów zostających na święta w Hogwarcie.
- Cześć, jak się nazywasz? - zagaił wesoło.
- Primrose de Chaves, ale proszę... nazywaj mnie po prostu Prim.
- Jesteś z tych bogatych czystej krwi de Chaves'ów? ?
- Tak. Mój ojciec jest niewymownym, czyli tak naprawdę nie mam pojęcia czym się zajmuje, a moja matka pracuje w Proroku Codziennym..
- A masz jakieś rodzeństwo?
- Nie. No chyba, że miałabym liczyć moją kuzynkę Vesnę.
- Dlaczego zostajesz na święta w Hogwarcie?
- Tata musi coś zrobić... jakby kogoś to zaskoczyło to nie wiem co, a matka pisze na temat świąt w PC, więc nie ma czasu na rodzinne wypieki i opowiadanie historii przy kominku.
- Aha... Słyszałem, że jesteś dobra z eliksirów i astronomii?
- Tak, interesuję się tym co nieznane. Lubie także mieszać różne składniki i tworzyć niesamowite mikstury. Może kiedyś wymyślę coś co przywraca życie?. Ale za to nie przepadam za zielarstwem.
- Też tego nie lubię... To jeszcze powiedz mi kiedy się urodziłaś i w której jesteś klasie.
- Urodziłam się trzydziestego pierwszego października tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego siódmego.
- No to do zobaczenia.
- Do zobaczenia.

***

Na łóżku leżał różowy notes. Primrose sięgnęła po niego i przekartkowała go. Z notatnika wypadł rachunek ze sklepu Olivandera, widniał na nim napis "15 cala, jad bazyliszka (przy którym Prim postawiła wielkiego 'x' i napisała: "bleee... on nie jest różowy"), olcha". Dziewczyna wepchnęła go między kartki pamiętnika i przerzuciła kilka kolejnych stron. Tym razem natrafiła na nieco podniszczoną kopertę, w której przyszedł do niej pierwszy list z Hogwartu. Wypisano na niej pochyłym pismem "Hiszpania, Madryt, Venvicia 16". Przez moment patrzyła na nią, a później zerknęła na stronę, która była założona owa kopertą. Uśmiechnęła się pod nosem widząc napis "Czarna magia genialna (i wcale nie ma to związku z tym, że nauczyciel jest mega przystojny)!". Odwróciła stronę przebiegając wzrokiem po niedługim tekście.
"Mój pierwszy miesiąc w Hogwarcie minął bardzo szybko. Podoba mi się tutaj coraz bardziej, chociaż ostatnio natrafiłam na coś dziwnego. Zwiedzając kolejną pustą salę usłyszałam dziwny odgłos dochodzący z jednej z szafek. Niewiele myśląc otworzyłam ją, co było błędem, ponieważ w moim kierunku śmignęło coś co wyglądało jak kwintoped. Uciekłam z krzykiem... Teraz już wiem, że był to bogin."

Przeniosła wzrok na następną stronę.
"*Ostatnio na lekcjach obrony przed czarną magią zajmujemy się bardzo ciekawym tematem. Uczymy się rzucać zaklęcie patronusa, jest ono pomocne przy walce z dementorami. Mnie udało się wyczarować go już za za czwartym razem. Przybrał postać kelpia.* Profesor oznajmił mi, że opanowałem zaklęcia na poziomie trudnym."
Zamoczyła pióro w kałamarzu i dopisała kilka zdań.
[i]"Mój plan zajęć:
[b]

Dla siedmiu przedmiotów:
●○○○○○ - Numerologia
●●○○○○ - Zaklęcia
●●●○○○ - Latanie na miotle
●●●●○○ - Transmutacja
●●●●●○ - OPCM
●●●●●● - Eliksiry i Astronomia
Powrót do góry Go down
Master
Główny Mistrz Gry
Główny Mistrz Gry
Master


Female Wiek : 112
Skąd : szpital świętego Munga, oddział zamknięty
Zawód : mistrz nad mistrzami
Liczba postów : 78

Primrose de Chaves Empty
PisanieTemat: Re: Primrose de Chaves   Primrose de Chaves Icon_minitime1Nie Lis 11, 2012 8:18 pm

Slytherin!
Akceptuję, zamykam, przenoszę, uzupełniam, miłej gry życzę! Very Happy
Powrót do góry Go down
 
Primrose de Chaves
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Chwyć Świstoklik i wejdź do świata pełnego czarów! :: Bohaterowie :: Tiara przydziału :: Slytherin-
Skocz do: