Chwyć Świstoklik i wejdź do świata pełnego czarów!
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Blanca Turtle

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Blanca Turtle

Blanca Turtle


Female Liczba postów : 4

Blanca Turtle Empty
PisanieTemat: Blanca Turtle   Blanca Turtle Icon_minitime1Wto Wrz 18, 2012 8:26 pm

Blanca Turtle 2w5k9ig

Wszystkie głosy w Wielkiej Sali umilkły, a twarze uczniów zwróciły się w kierunku profesor McGonagall, która ułożyła już na wysokim taborecie Tiarę Przydziału. Był to stary, wysłużony kapelusz, jednak wszystkie oczy wpatrywały się w niego z zapartym tchem. Szew tuż przy rondzie rozpruł się szeroko i Tiara zaśpiewała.

Choćbyś swą głowę schował
Pod pachę albo w piasek,
I tak poznam kim jesteś,
Bo dla mnie nie ma masek.
Śmiało, dzielna młodzieży,
Na głowy mnie wkładajcie,
A ja wam zaraz powiem,
Gdzie odtąd zamieszkacie.
Gdy skończyła na sali rozbrzmiała burza oklasków. Dyrektor wkrótce uciszył je delikatnym uniesieniem ręki. Profesor McGonagall odchrząknęła i rozwinęła długi pergamin, który trzymała w dłoniach. Przebiegła wzrokiem po liście, po czym wykrzyknęła.
- Blanca Turtle! - z tłumu pierwszoroczniaków wystąpiła dziewczynka o ciemnych, blond włosach i brązowych, sarnich oczach. Zdawała się być oczarowana tym miejscem. Z lekkim trudem usiadła na wysokim krześle wciskając na głowę tiarę, która opadła jej aż na oczy. Ręce zacisnęła na bokach nieszczęsnego siedzenia. Przed Tiarą nic nie dało się ukryć i od razu poznała, że jest to osoba nad wyraz inteligentna. Skryta, tajemnicza, rzadko kiedy to ona zaczynała rozmowę. Niewątpliwie była nieśmiała. Często patrzyła gdzieś w przestrzeń i nie reagowała od razu, gdy ktoś się do niej zwrócił. To typ marzycielki z nieskończonymi pokładami wyobraźni. Raczej wesoła osóbka, aczkolwiek często przejawiał się u niej czarny humor, przez co ludzie nierozumiejący jej, uznawali ją za dziwaka. Była miła, osobniki, które darzyła sympatią mogły spodziewać się zasypywania szczerymi komplementami. To urocze stworzenie potrafiło przemycić uśmiech nawet na najbardziej smutną twarz jaką świat widział, choć sama rzadko się uśmiechała. W wadach zazwyczaj dostrzegała zalety, nie przepadała za zbyt idealnymi ludźmi – byli dla niej zanadto nudni. Sama nie miała kompleksów, wręcz popadła w zdrowy narcyzm. Momentami dziecinna, stawiała na swoim i marudziła, jakby była przynajmniej o połowę młodsza. Sprawiało to też, że była przesadnie ufna w stosunku do osób, które tworzyły pozory dobrego kompana. Zbyt szybko się przywiązywała, koszmarnie przeżywała straty. Tak, to typ wrażliwca. Dostrzegała więcej niż inni, podchodziła do wszystkiego bardziej uczuciowo niż powinna. Jej największymi miłościami była nauka, natura i zwierzęta – te trzy rzeczy były dla niej ważniejsze od ludzi. Mimo takich priorytetów wręcz nie mogła egzystować bez czułości i cudzego towarzystwa. Od innych wymagała poświęcania jej ogromnych ilości czasu, notabene była na jego punkcie przewrażliwiona. Charyzmatyczna, nie miała problemów z samotnością. Chłonęła wiedzę lepiej niż gąbka. Ta cecha skryta jest za nieobecną postawą, ciepłymi słowami i dziecinnym zachowaniem. Źle znosiła ból innych i ostre słowa skierowane do niej, zwykła na zbyt duże natężenie emocji reagować płaczem, który ją uspokajał. Jednak, gdy nie przekroczyło to granicy stawała się złośliwa, przekomarzała się, manipulowała. To ostatnie też jej się zdarzało, gdy usilnie do czegoś dążyła. Kulturalna, wiedziała jak się zachować. Nie sposób odgadnąć jej myśli, dla większości i tak na zawsze pozostanie człowiekiem-zagadką.
. Szew rozdarł się ponownie, a Tiara krzyknęła.
- Ravenclaw! - pospiesznie zdjęła kapelusz i ruszyła w kierunku stołu wspólnego Krukonów, gdzie została powitana gromkimi brawami innych uczniów.

***

Od Ceremonii przydziału minęły już cztery lat. Przez ten czas bardzo się zmieniła. Pierwsze co rzuca się w oczy i jest swoistym podsumowaniem jej wyglądu to kruchość – wiele ludzi boi się choćby odrobinę podnieść na nią głos, bo nie mają pewności, czy aby nie rozpadnie się w drobny pył. Jeśli mowa o głosie, to jej zapada w pamięć. Jest dość niski, wyjątkowo kobiecy i przyjemny dla ucha, momentami wydaje się nie pasować do rzeczywistości. Średniego wzrostu, koścista postura, która mimo to odznacza się kobiecymi atrybutami – duży biust, wcięcie w talii i szerokie biodra to coś, czego można jej śmiało pozazdrościć. Inna kwestia to jej skóra. Trupioblada, o poranku niemalże idealnie biała. Prześwitują przez nią wszystkie żyły i żyłki. Ze względu na zbyt szybkie dorastanie na biuście i nad pośladkami ma rozstępy, które już jakiś czas temu wyblakły i zlewają się ze skórą, tylko niekiedy wyróżniając jako coś na kształt pajęczej sieci. Nie przeszkadza to, wręcz przeciwnie – lubi tę rzekomą wadę swojego ciała. Delikatne dłonie z długimi palcami kończą się zawsze zadbanymi, średniej długości paznokciami, które nie wiedzieć czemu są ostre na tyle, że zaledwie witając się poprzez podanie dłoni może rozciąć cudzą skórę. Co innego wyróżnia ją z tłumu? Włosy barwy ciemny blond, nieco mysi. Włosy o strukturze, która pochłania wiele barw, toteż w intensywnym świetle jaśnieją – brwi w tym wypadku znikają – wschodzące i zachodzące słońce czyni je nieco rudymi, a noc przeplata granatem i fioletem. Do tej mało ciepłej kolorystyki nie pasują brązowe, migdałowe oczy, bardzo podobne do tych u lalek, z daleka do sarnich. Niewielki, niebiański nosek i wąskie, acz pełne, malinowe usta. Do tego dochodzi podłużna, szczupła twarz z lekko zarysowanymi na bokach kościami policzkowymi i ostrymi rysami. Kondycji nie ma za wiele, cała jej siła fizyczna to siła woli, a skóra jest na tyle delikatna, że nie może nosić spódnic i sukienek, bo idąc jak człek niebędący kowbojem ściera ją do krwi. Odporność? Czy to słowo ma coś z nią wspólnego? To alergik, który często choruje. Zarówno jej wygląd i charakter wskazują na to, że na pewno sama na tym świecie sobie nie poradzi.
. Sobotni wieczór spędzała w Pokoju Wspólnym dyskutując z starszymi uczniami. Ubrana była w za duży sweter i krótką spódnicę. Oderwała się od swego zajęcia, gdy podszedł do niej jeden z prefektów domu, który na prośbę opiekuna prowadził spis uczniów zostających na święta w Hogwarcie.
- Cześć, jak się nazywasz? - zagaił wesoło.
- Blanca Turtle
- Jesteś z tych średniozamożnych mugolaków, Turtle
- Tak. Mój ojciec jest architektem, a moja matka kardiologiem
- A masz jakieś rodzeństwo?
- Nie.
- Dlaczego zostajesz na święta w Hogwarcie?
- Zbyt kocham to miejsce.
- Aha... Słyszałem, że jesteś dobra z transmutacji?
- Tak, możliwość zamienienia wroga w karalucha jest kusząca. Ale za to nie przepadam za astronomią.
- Też tego nie lubię... To jeszcze powiedz mi kiedy się urodziłaś i w której jesteś klasie.
- Trzynastego sierpnia tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego pierwszego roku, chodzę do czwartej klasy.
- No to do zobaczenia.
- Do zobaczenia.

***

Na łóżku leżał skórzany notes. Blanca sięgnęła po niego i przekartkowała go. Z notatnika wypadł rachunek ze sklepu Olivandera, widniał na nim napis "16 cali, włos szyszymory, dziki bez". Dziewczyna wepchnęła go między kartki pamiętnika i przerzuciła kilka kolejnych stron. Tym razem natrafiła na nieco podniszczoną kopertę, w której przyszedł do niej pierwszy list z Hogwartu. Wypisano na niej pochyłym pismem "Londyn, Downing Street 12". Przez moment patrzyła na nią, a później zerknęła na stronę, która była założona owa kopertą. Uśmiechnęła się pod nosem widząc napis "Czarna magia to po prostu dziedzina magii". Odwróciła stronę przebiegając wzrokiem po niedługim tekście.
"Mój pierwszy miesiąc w Hogwarcie minął bardzo szybko. Podoba mi się tutaj coraz bardziej, chociaż ostatnio natrafiłam na coś dziwnego. Zwiedzając kolejną pustą salę usłyszałam dziwny odgłos dochodzący z jednej z szafek. Niewiele myśląc otworzyłam ją, co było błędem, ponieważ w moim kierunku śmignęło zmasakrowane ciało. Uciekłam z krzykiem... Teraz już wiem, że był to bogin."
"Mój plan zajęć:
Zaklęcia ●●●●●○
Transmutacja ●●●●●●
Obrona Przed Czarną Magią ●●●●○○
Zielarstwo ●●●○○○
Eliksiry ●●●○○○
Astronomia ●○○○○○
Historia Magii ●●○○○○
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami ●●●●○○
"


Ostatnio zmieniony przez Blanca Turtle dnia Czw Wrz 20, 2012 2:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Master
Główny Mistrz Gry
Główny Mistrz Gry
Master


Female Wiek : 112
Skąd : szpital świętego Munga, oddział zamknięty
Zawód : mistrz nad mistrzami
Liczba postów : 78

Blanca Turtle Empty
PisanieTemat: Re: Blanca Turtle   Blanca Turtle Icon_minitime1Sro Wrz 19, 2012 7:27 pm

Uzupełnij różdżkę i avatar i będzie akcept. Smile

EDIT:

Akceptuję, przydzielam do krukonów i życzę miłej gry. Smile
Powrót do góry Go down
 
Blanca Turtle
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Chwyć Świstoklik i wejdź do świata pełnego czarów! :: Bohaterowie :: Tiara przydziału :: Ravenclaw-
Skocz do: