Pokój Wspólny

Jedna z zamkowych wież w całości przeznaczona jest do użytku Gryfonów. Wejście do niej znajduje się za obrazem na siódmym piętrze. W szerokich, zdobionych ramach zamieszkuje postawna niewiasta w długich, powiewnych szatach i z burzą niesfornych loków na głowie. To Gruba Dama - strażniczka Wieży. Wpuszcza do środka jedynie tych uczniów, którzy podadzą jej aktualne hasło. Po przekroczeniu progu wkracza się do Pokoju Wspólnego. Jest to duże, okrągłe pomieszczenie. Kolorem przeważającym w wystroju jest oczywiście czerwień. Czerwone są kotary w oknach, fotele przed kominkiem, a nawet zakładki w stojących na regale książkach. Mimo przewadze jednej tylko barwy, sprawia to bardzo miłe wrażenie. Panującą tu atmosfera przywodzi na myśl tę, panującą w tradycyjnych, rodzinnych domach. Nic wiec dziwnego, że uczniowie chętnie spędzają tu wolny czas. Jedni wylegują się na fotelach i kanapie, czasem coś czytając, czasem rozmawiając. W znajdującym się w pobliżu kominku zawsze radośnie płonie ogień, dając ciepło i pomagając się zrelaksować. Inni z pośród Czerwono - Złotych oddają się bardziej rozrywkowym zajęciom. Po przeciwnej stronie salonu ustawione zostały stoły i krzesła. Pierwotnie miały one służyć do odrabiania prac pisemnych, ale przedsiębiorczy Gryfoni szybko przekształcili to miejsce w małe centrum gier. Na blatach rozstawiono szachownice, talie kart oraz inne czarodziejskie gry. Dzięki nim mieszkańcy wieży rzadko mogą narzekać na brak zajęcia. Na wprost wejścia do pokoju znajdują się dwie wnęki. W każdej z nich kręte schody prowadzą w górę, do uczniowskich dormitoriów. Te po prawej wiodą do części zajmowanej przez chłopców, a lewe - do damskiego królestwa. Warto wspomnieć o zaklęciu rzuconym na owe schody. Otóż uniemożliwia ono wejście osobnikom płci męskiej do pokoi zajmowanych przez dziewczęta. Gdyby jednak któryś z nich, nie nauczony losem poprzedników, spróbował tego wyzwania, stopnie schodów natychmiast zmienia się w zjeżdżalnie, a nieszczęsny ryzykant z hukiem wyląduje w salonie. Jednak młode Gryfonki, najwyraźniej obdarzone przez Założycieli większym zaufaniem, mogą bez problemu odwiedzać chłopięce dormitoria.